Zwiększając produkcję win w kraju, podnieślibyśmy spożycie, a zatem i produkcję cukru, co miałoby ogromne znaczenie dla dobrobytu naszego rolnictwa. Równocześnie ze zwiększoną produkcją wina, rozpocząłby się świetny rozkwit naszego sadownictwa, które na owoce odpadkowe. stanowiący 60% urodzaju, nie znajduje dobrego zbytu. Propaganda za wyrobem win, to walka z alkoholizmem, bo jak doświadczenie uczy, wino wypiera wódkę tę główną twierdzę, którą zwolennicy abstynencji muszą w pierwszym rzędzie atakować, chcąc przeprowadzić swoje hasła. Skoro udałoby się im zastąpić wódkę winem, to byłoby już walne ich zwycięstwo, a wówczas jeden tylko krok do soków owocowych o zapachu winnym, co już dziś bez używania olejów eterycznych umiemy fabrykować przez zastosowanie pewnych grzybków, które cukier przerabiają na gaz i odpowiednie aromaty winne.
Czy wino jest napojem zdrowym? Wino o umiarkowanej ilości alkoholu, a zatem nie alkoholowane sztucznie, jest produktem zdrowym, zwłaszcza gdy porównamy je z wódką, która przez nadmiar zawartego alkoholu jest wybitnie niezdrowa. Wino zawiera zwykle pewną ilość odżywczego cukru, a co najważniejsze: witaminy (życiany), tak ważną rolę odgrywające dla zdrowia ludzkiego, a których wódka jest całkowicie pozbawiona. Wina zawierają również niektóre kwasy organiczne, które przez pewne przemiany chemiczne, wywołane w naszym organizmie, usuwają z niego szkodliwe dla organizmu ciała. Uczeni francuscy: A. Nodon i G. Curier stwierdzili, że wina są radioaktywne, a niektóre tak silne, że bardzo energicznie wpływają na czynności życiowe organizmu. Własność ta wyrobi niewątpliwie w niedługim czasie dla win szerokie zastosowanie w lecznictwie, co zresztą wina stare z innych względów dawno już znalazły.